Następnie pod okiem Joanny Djenki Kocur uczyłam się wire wrappingu . Powstał pierścionek, ale raczej nie zostanę fanką tej techniki. Może kiedyś, ale jeszcze nie teraz mimo, że efekt końcowy całkiem mi się podobał :)
I na sam koniec kolczyki, które wykonałam sama , pamiętając oczywiście o wskazówkach Izy . Tu efekt końcowy też mi się podoba.
Myślę, że teraz będę sięgać po koraliki równie często jak po sutasz :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz